Polski cukier, ale niemiecki zarobek

Od czasu przemian gospodarczych w latach 90., wiele polskich branż przeszło prywatyzację. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych procesów było przejęcie polskich cukrowni przez zagraniczne koncerny. Wydarzenia te, choć miały miejsce kilkanaście lat temu, wciąż mają ogromny wpływ na nasze portfele. Kto zatem rządzi rynkiem cukru w Polsce, dlaczego ceny są tak wysokie i gdzie trafiają nasze pieniądze? Jeśli pamiętacie początek lat 2000., możecie kojarzyć posła Gabriela Janowskiego. To właśnie on stał się twarzą oporu przeciwko prywatyzacji przemysłu cukrowniczego. W 2000 roku, podczas debaty w Sejmie, protestował tak zaciekle, że zablokował mównicę. Straż marszałkowska musiała go wynosić siłą z sali obrad. Media zrobiły z niego „wariata”, a powodem jego protestów był sprzeciw wobec sprzedaży polskich cukrowni zagranicznym koncernom. Janowski ostrzegał, że sprzedaż tych strategicznych zakładów może doprowadzić do uzależnienia Polski od zagranicznych firm. Mówił o korupcji, o zdradzie narodowych interesów i o tym, że polscy rolnicy oraz konsumenci zapłacą za to najwyższą cenę. Czy miał rację? Dziś, patrząc na dominację niemieckich firm na naszym rynku cukru, trudno się z nim nie zgodzić. W wyniku prywatyzacji większość polskich cukrowni trafiła w ręce zagranicznych koncernów, głównie niemieckich. Dziś rynek cukru w Polsce jest zdominowany przez trzy firmy: Südzucker – niemiecki gigant i największy producent cukru w Europie. W Polsce posiada takie marki jak Cukier Królewski. Pfeifer & Langen – kolejny niemiecki gracz, znany z marki Diamant. Nordzucker – właściciel marki Sweet Family. Te firmy kontrolują ponad 60% produkcji cukru w Polsce. Reszta rynku należy do Krajowej Grupy Spożywczej (KGS), wcześniej znanej jako Krajowa Spółka Cukrowa. KGS jest ostatnim bastionem polskiej własności w tej branży, ale odpowiada za jedynie 39% rynku. Polska była kiedyś liderem w produkcji buraka cukrowego w Europie, co oznacza, że cukier w Polsce mógłby być tańszy. Nasz potencjał produkcyjny jest ogromny, ale zyski z tej działalności trafiają głównie do zagranicznych właścicieli koncernów, które dyktują ceny i warunki. Gdyby więcej cukrowni pozostało w polskich rękach, możliwe byłoby ograniczenie cen i większe korzyści dla lokalnych rolników oraz konsumentów. Czy jest możliwość odkupienia cukrowni, które znajdują się we władaniu niemieckich firm? Teoretycznie tak, ale to wymagałoby ogromnych nakładów finansowych, potencjalnie liczonych w miliardach złotych. Poza tym żaden rząd od lat nie podjął takiej inicjatywy, prawdopodobnie z obawy przed reakcją Unii Europejskiej, która kładzie nacisk na wolny rynek, oraz wpływem politycznym Niemiec. Odkupienie cukrowni mogłoby jednak znacząco poprawić sytuację na rynku i zwiększyć niezależność Polski w tym sektorze. Co z innymi produktami, które w Polsce wytwarza się w potężnych ilościach? Jesteśmy liderami w produkcji wielu towarów, takich jak mięso drobiowe, owoce czy mleko. Zajmujemy też topowe miejsca na świecie w eksporcie jabłek. Niestety, podobnie jak w przypadku cukru, największe zyski z tej produkcji trafiają często do zagranicznych koncernów, które kontrolują przetwórstwo, dystrybucję i sprzedaż. Polska, choć jest wielkim producentem, nie zawsze zarabia adekwatnie do swojego potencjału. W latach 90. i 2000. ręce niemieckich koncernów przejmowały kolejne cukrownie, czasem za grosze. Argumentowano to koniecznością modernizacji i dostosowania do wymagań UE. Prawda jest jednak taka, że wiele cukrowni zostało zamkniętych, a ich produkcję skonsolidowano w kilku największych zakładach. Polscy rolnicy, zamiast mieć stabilne kontrakty z polskimi firmami, zostali uzależnieni od zagranicznych koncernów, które mogą dyktować warunki. Wysokie ceny cukru w Polsce wynikają z kilku czynników: Dominacja niemieckich koncernów: Kontrolują one większość rynku, co oznacza, że mogą dyktować ceny. Koszty produkcji: Wzrost cen energii, paliw i nawozów przekłada się na wyższe ceny produktu końcowego. Globalne rynki: Cukier jest towarem międzynarodowym, a ceny są ustalane na światowych giełdach. Polityka UE: Regulacje Unii Europejskiej, takie jak limity produkcyjne (zniesione w 2017 r.), wpływały na dostępność i ceny cukru w Polsce. W czasie pandemii COVID-19 ceny cukru osiągnęły rekordowe poziomy, a w 2023 roku za kilogram cukru płaciliśmy średnio ponad 6 zł. Kto na tym zarabia? Głównie niemieckie koncerny, które transferują zyski do swoich centrali. Kupując cukier marki Cukier Królewski, Diamant czy Sweet Family, wspieramy niemieckie firmy. Zyski z tych zakupów trafiają do Niemiec, a polscy rolnicy i konsumenci pozostają jedynie trybikiem w tej machinie. Jeśli chcesz wspierać polską gospodarkę, wybieraj produkty marki Polski Cukier, która jest w rękach Krajowej Grupy Spożywczej. Historia prywatyzacji polskiego przemysłu cukrowniczego to przykład, jak strategiczne gałęzie gospodarki trafiły w obce ręce. Dziś niemieckie koncerny kontrolują większość rynku cukru w Polsce, modelując ceny i zgarniając zyski. Gabriel Janowski, nazywany „wariatem”, widział to już na początku. Być może dziś warto spojrzeć na jego protesty w innym świetle. Twoje pieniądze mają znaczenie. Wybieraj świadomie. Smacznej kawy/herbaty. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Plan ogólny - wiedza dla nie mających czasu na takie rzeczy

WOŚP na rozdrożu: od jednoczącej idei do podziałów

Najbardziej niedoceniany kandydat tych wyborów