Unia straciła znaczenie – Polska powinna budować własną siłę

Ostatnia odbyła się Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium. Pokazała  ona, jak naprawdę wygląda pozycja Unii Europejskiej na świecie. J.D. Vance, wiceprezydent USA, przyjechał i wprost wydzielił "ojcowskiego liścia" europejskim liderom słowami, że sami sobie szkodzą i powinni w końcu zacząć działać, zamiast liczyć na pomoc Amerykanów.

Jak zareagowali europejscy „przywódcy”? Zamiast pokazać siłę, zaczęli narzekać. Niemiecki polityk Christoph Heusgen, przewodniczący konferencji, był oburzony, a wręcz płakał, że "wiceprezydent USA na nich krzyczy". To są ci wielcy liderzy, którzy mają bronić interesów Europy? Jak mówi klasyk: "to jakaś popierdółka, a nie lider europejski".

Chwilę później, na spotkaniu Putina z delegacją USA, w Rijada, padł kolejny cios. Putin jasno stwierdził, że Europa nie ma nic do gadania, a prawdziwe rozmowy toczą się tylko między Rosją a USA. Gdy zarzucono mu, że nie zaprasza europejskich liderów do negocjacji, odpowiedział brutalnie szczerze: "Europie chuj do tego, jak ja z USA się dogaduję".

To pokazuje jedno: dzisiaj nikt nie traktuje Unii Europejskiej poważnie. USA i Rosja rozgrywają światowy układ sił między sobą, a Europa jest tylko pionkiem w tej grze.

Jeśli Polska nie zacznie działać teraz, staniemy się elementem przetargu między Zachodem a Rosją. Będziemy kolejnym regionem „zarządzanym” przez Berlin i Brukselę, a nie podmiotem decydującym o własnej przyszłości. A w dalekoterminowym rozrachunku, znowu trafimy pod strefę wpływów Rosji.

UE ma wizję, ale to Komuna 2.0

Niektórzy mogą powiedzieć, że liderzy Unii mają wizję. I to prawda – problem w tym, że to wizja totalnie lewicowa, która niszczy fundamenty Europy i zamienia UE w Komunę 2.0.

Nie chodzi tu o rozwój i dobrobyt. Chodzi o pełną kontrolę. To już nie jest Europa współpracy, ale biurokratyczna wersja Związku Radzieckiego, w której zamiast czołgów używa się regulacji klimatycznych i finansowych jako narzędzi nacisku na kraje członkowskie.

Bruksela dąży do pełnej centralizacji władzy, tak jak kiedyś Moskwa w czasach ZSRR. W ich wizji:

  • Państwa narodowe mają być podporządkowane jednemu rządowi unijnemu.
  • Wolność słowa zastępuje „walka z dezinformacją”, czyli cenzura.
  • Własność prywatna będzie stopniowo ograniczana pod pretekstem „zielonej transformacji”.
  • Tożsamość narodowa ma zostać zastąpiona jedną, globalną „kulturą europejską”.

Unia Europejska nie działa już w interesie swoich obywateli. To projekt ideologiczny, który niszczy Europę, zamiast ją wzmacniać.

Z tymi elitami Polska nic nie osiągnie

Nie ma co się oszukiwać – przy obecnych rządzących Polska nie pójdzie w stronę suwerenności. Oni nie zastanawiają się, jak rozwijać kraj, tylko kto im pozwoli coś zrobić.

Zobaczcie na Trzaskowskiego, który już czuje się prezydentem i „powołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego” (śmiech na sali). Facet, który jeszcze nie rządzi krajem, już chce bawić się w wielką politykę, choć nawet nie kontroluje własnego podwórka.

Ale za jego plecami już ustawia się Hołownia, ten sam, który wprowadzał euro-cyfrowy pieniądz, a wcześniej płakał nad Konstytucją, którą teraz jego Pan i Władca, Herr Tusk, łamie na potęgę w swoim mniemaniu "by ratować demokrację".

To może w takim razie czas poszukać czegoś nowego?

Polska powinna stać się liderem odbudowy Europy wolnych narodów

Zamiast podporządkowywać się Unii, Polska powinna stanąć na czele zmiany, która pozwoli Europie odzyskać suwerenność i wolność od biurokracji Brukseli.

  • Europa nie potrzebuje Unii sterowanej przez Niemcy i Francję.
  • Europa powinna być kontynentem suwerennych narodów, współpracujących na równych zasadach.
  • Polska powinna stworzyć własne sojusze – z krajami Trójmorza, Skandynawią, Japonią, USA – zamiast czekać, co zdecyduje Bruksela.

Co zyskujemy, jeśli się uniezależnimy?

Pełną kontrolę nad gospodarką i inwestycjami

  • Nie musimy czekać na "zgodę" UE, by budować elektrownie jądrowe czy rozwijać własny przemysł.
  • Możemy inwestować we własne zasoby, zamiast realizować unijną politykę klimatyczną.

Silniejszą pozycję geopolityczną

  • Unia Europejska jest coraz słabsza – Polska może stać się liderem Europy Środkowej.
  • Zamiast wykonywać rozkazy Berlina, możemy stać się realnym graczem w regionie.

Bezpieczeństwo energetyczne i militarne

  • Rozwój wojska i niezależnej energetyki zapewni Polsce stabilność, której Bruksela nie może zagwarantować.
  • Zamiast likwidować kopalnie, możemy postawić na zgazowanie węgla i własne źródła energii.

Co Polska powinna zrobić, by stać się niezależnym graczem?

Jeśli Polska ma rzeczywiście liczyć się na arenie międzynarodowej, powinna skoncentrować się na:

  • Budowie silnej gospodarki, opartej na własnych zasobach i nowoczesnych technologiach.

  • Rozwoju energetyki jądrowej i zgazowania węgla, zamiast uzależniania się od zachodnich regulacji klimatycznych.

  • Wzmocnieniu armii i realnej współpracy z USA, Japonią i innymi mocarstwami, zamiast czekania, co powie Berlin.

  • Wspieraniu polskich przedsiębiorstw, zamiast faworyzowania międzynarodowych korporacji.

  • Uniezależnieniu się od funduszy unijnych, które są narzędziem politycznej kontroli, a nie realną pomocą.

A Ty, Drogi Czytelniku, co byś zmienił w Polsce?

Tylko konkrety – nie populizm, nie górnolotne hasła. Może razem uda się wypracować nowe rozwiązania? Może warto zrobić coś nowego?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Plan ogólny - wiedza dla nie mających czasu na takie rzeczy

WOŚP na rozdrożu: od jednoczącej idei do podziałów

Najbardziej niedoceniany kandydat tych wyborów