Nie głosuję przeciw. Głosuję świadomie.

Drogi Czytelniku,
przed nami druga tura wyborów prezydenckich. W pierwszej mówiłem jasno – idź i zagłosuj na kandydata, który jest Ci najbliższy światopoglądowo. Dzisiaj sprawa wygląda inaczej. Zostało dwóch. I choć wielu mówi: „zostało tylko zło i mniejsze zło” – ja patrzę na to inaczej.

To już nie chodzi o nazwisko. Bo prezydent, jakkolwiek by się nie nazywał, i tak będzie wykonywał linię partii.
Pytanie jest inne: w jakim kierunku ma pójść Polska?

Czy chcemy Polski suwerennej – która sama decyduje o sobie, potrafi się postawić, bronić swojej konstytucji, prawa, własnych interesów?
Czy chcemy Polski coraz mocniej zintegrowanej z Unią Europejską, która w zamian za dotacje i grzeczne poklepywanie po plecach, będzie wdrażała wszystko, co przyjdzie z Brukseli – niezależnie od tego, czy to dobre, czy złe?

Dla mnie wybór jest jasny.
Nie głosuję „na obywatelskiego kandydata”.
Nie głosuję „przeciwko”.
Nie głosuję „bo inni tak robią”.
Głosuję, bo wierzę, że Polska potrzebuje dziś twardego kręgosłupa.

Pierwsza tura pokazała jedno: prawica w Polsce się obudziła.
Ludzie zaczęli mówić głośno, że mają dość eksperymentów, emocjonalnych jazd bez trzymanki, popkulturowej polityki.
Chcą stabilności, poczucia bezpieczeństwa i poważnej rozmowy o przyszłości.

A niestety – nikt z kandydatów nie mówi dziś o prawdziwym rozwoju.
Nie ma jasnego komunikatu dla tych, którzy nie śledzą codziennie polityki, ale chcą po prostu żyć godnie.

Bo rozwój – w moim rozumieniu – to: – własność, którą mogę zachować i rozwijać,
– bezpieczeństwo zdrowotne i ekonomiczne,
– spokojna głowa, że nie wylecą mi z dnia na dzień nowe daniny,
– możliwość oszczędzania, inwestowania i planowania przyszłości,
– i w końcu – kompromis. Nie zgniły. Tylko taki, z którego każdy wychodzi z twarzą.

Tego dziś brakuje.
Ale zamiast się obrażać na politykę – lepiej wziąć udział w jej kształtowaniu.

I proszę Cię – nie wyzywaj mnie za to, co napisałem. Nie zarzucaj mi, że jestem taki czy inny, bo mam swoje zdanie.
To tanie, dziecinne i nie przystoi dorosłym ludziom.
Nie zgadzasz się? Super. Przekonaj mnie. Ale argumentami.
Na tym polega dojrzała demokracja.

Idź na wybory. Nie dlatego, że Ci każą.
Idź, bo Polska to Ty. I jeśli Ty się nią nie zajmiesz – ktoś inny zrobi to za Ciebie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Plan ogólny - wiedza dla nie mających czasu na takie rzeczy

WOŚP na rozdrożu: od jednoczącej idei do podziałów

Najbardziej niedoceniany kandydat tych wyborów