Rezolucja obronna UE: co naprawdę oznacza dla Polski?
Drogi Czytelniku, W marcu 2025 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie przyszłości europejskiej obrony. W dokumencie tym pojawiły się zapisy, które dla wielu mogą wydawać się niewinne, ale po głębszej analizie – zapalają czerwoną lampkę. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie suwerenności państw członkowskich. Choć nie ma tam wprost mowy o oddaniu polskiego wojska pod dowództwo Niemiec, to pojawiają się zapisy o „zintegrowanym dowództwie UE”, wspólnych operacjach, a nawet o potrzebie zniesienia jednomyślności przy decyzjach obronnych. W praktyce oznacza to, że Polska – nawet jeśli nie zgadza się na daną misję – może zostać przegłosowana i zobowiązana do udziału. To już nie jest polityczna współpraca, tylko krok w stronę wspólnej armii sterowanej z Brukseli lub Berlina. Rząd Tuska mówi o tym z uśmiechem, jako o "koniecznej integracji", "odpowiedzi na wyzwania" i "budowie silnej Europy". Tymczasem PiS grzmi o zdradzie i oddaniu Polski obcym siłom....